Close

Jak zaplanować seks w 2020?

Cała masa filmów i książek przedstawia sielankowe obrazki niekończącej się miłości, która jest miłością dlatego, że się ją czuję. Po prostu. Właściwie nic więcej nie trzeba robić. Wystarczy czuć. Reszta dzieje się sama. Każdy, kto był w związku dłużej niż pięć lat (czasem krócej, czasem dłużej) wie, że taka miłość nie istnieje.

Popkultura i stereotypy nie pomagają. Ale jeśli istnieje coś, co jeszcze bardziej karmi się mitami na swój temat to jest to… seks.

Spontanicznie i romantycznie

Powszechnie wciąż pokutuje przekonanie, że wartościowy seks to ten, który dzieje się sam. Po prostu przychodzi nam na niego ochota i – jeśli tylko mamy z kim – gotowe! Co więcej, seks według planu wydaje się nie taki, gorszy, no bo czy to w ogóle zależy komukolwiek skoro trzeba się na ten seks umówić? A poza tym to jak tu mieć ochotę tak na zawołanie tylko dlatego, że jest, dajmy na to, środa 22 stycznia, a my właśnie na środy mamy umowę?

Szybkie numerki czy seks znienacka jest fajny, jeśli jest na to czas, miejsce i możliwości. W początkowej fazie związku i jeśli nie macie dzieci łatwo jest podporządkować wszystko, a przynajmniej większość pod seks. Obiad może zaczekać, sprzątanie może zaczekać, zakupy, pranie, nawet praca. A jak coś nie może, to i tak zaczeka, jeśli akurat nie jesteście w stanie się od siebie odkleić.

Z czasem Wasza relacja osadza się w rzeczywistości i raz za razem może się okazywać, że jednak to seks musi zaczekać. I to jest ok. Jesteśmy dorośli i w większości wypadków jesteśmy w stanie przyjąć taki rodzaj straty. Kłopot może się zacząć wtedy, gdy czasu na spontaniczny seks brakuje, a Wam brakuje seksu.

W każdy wtorek, co trzy dni, w każdy pierwszy piątek miesiąca

Znacie takie teksty albo nagłówki „Jak pracowali wielcy tego świata?” albo „Nawyki znanych pisarzy”? Okazuje się, że osoby zajmujące się pisaniem czy jakimkolwiek innym tworzeniem nie siadają do pracy wyłącznie wtedy, kiedy nachodzi ich wena. To taki ładny romantyczny mit, w którym twórca/ twórczyni może sobie pozwolić na porzucenie wszystkiego albo zerwanie się z łóżka w środku nocy tylko dlatego, że akurat w głowie pojawił się wspaniały pomysł, który należy od razu zacząć przekształcać w książkę, obraz, ebooka czy plan lekcji.

Brak możliwości tworzenia akurat wtedy, kiedy przyjdzie nam na to ochota, to jedno. Drugie, to kwestia tego, jak tworzą się nawyki. Otóż powstają one wtedy, gdy oddajemy się jakiemuś zadaniu regularnie. Próbując do tego dostosować okoliczności, które same z siebie nie zawsze muszą być sprzyjające.

I z seksem jest podobnie! Założę się, że przeżywacie czasem takie momenty w życiu, w którym nagła i niepowstrzymana ochota na seks nie może zostać zrealizowana. Bo akurat jesteście w pracy, jedziecie autostradą na święta do rodziców albo robicie cokolwiek innego, co uniemożliwia seks czy masturbację. Co więcej, w momencie, kiedy macie już okazję, żeby oddać się przyjemności, niekoniecznie rzeczywiście macie potrzebę. Życie.

I można w nadziei czekać na jak najczęstsze chwile natchnienia, a można trochę dopomóc szczęściu i przygotować… kalendarz.

Podstawa Waszego erotycznego kalendarza

No dobra. Ale jak się za to zabrać? Zanim wybierzecie jakieś konkretne daty, przeanalizujcie Wasz ostatni czas pod kątem seksu. Jeśli seksu brakowało przez miesiąc czy kilka miesięcy, to oczywiście spróbujcie sobie przypomnieć ten okres poprzedzający brak seksu. Kiedy najczęściej udawało Wam się znaleźć czas? Co Wam pomagało? Czy była to kwestia wypoczynku? A może wolnych dni? Wspólnych spacerów? Spędzanie czasu oddzielnie?

Jaki to był seks? Szybkie numerki? Czy może wielogodzinne sesje? W domu czy podczas wyjazdów? Wakacji? Co Was najbardziej kręciło? Nowe pomysły? Zabawki? Przebieranki? Jeśli myślicie sobie „No po prostu mieliśmy/ miałyśmy ochotę”, to pomyślcie jeszcze raz. Co wyzwalało tę ochotę? Co Was motywowało? Ja wiem, że o potrzebie seksualnej mówi się, że jest jak głód. Czujesz głód, więc jesz. Chcesz seksu, więc chcesz seksu. Otóż nie. Potrzeba seksualna to coś o wiele bardziej skomplikowanego. Więc inaczej niż w „Po prostu chciało mi się jeść” warto poszukać tych konkretów, które sprawiały, że mogliście/ mogłyście się tym seksem autentycznie zainteresować.

Jednym słowem, przypomnijcie sobie i spróbujcie przeanalizować wszystko co wiąże się z Waszym seksem. To pozwoli stworzyć bazę na podstawie której rozsądnie ułożycie nowy kalendarz.

Jeśli wybierzecie wtorek, kiedy pracujecie do późna albo poniedziałek, kiedy dziecko przeżywa nowy tydzień w przedszkolu siłą rzeczy może być ciężko z realizacją. Sprawdźcie, jakie są Wasze realne możliwości.

”Nasz seks jest nieregularny.”

Pisałam Wam tutaj, że taki regularny seks w długoletnich związkach z dziećmi, ale też bez dzieci, ale z wieloma zajęciami jest fizycznie niemożliwy i odbywa się bardziej skokowo niż idealnie w równych odstępach czasu. To znaczy, że możecie mieć miesiące codziennego lub cotygodniowego seksu po to, żeby za chwilę mieć tygodnie lub miesiące bez seksu, po których przychodzi czas seksu co dwa miesiące lub co tydzień itd. Wszystkie opcje są możliwe, nie istnieje jeden jedyny wzór idealnego pożycia, a już na pewno nie ma on nic wspólnego z regularnością. I to jest ok.

Możecie jednak spróbować wprowadzić pewną regularność do Waszego pożycia. Jeśli to oczywiście coś, na czym Wam zależy. Wtedy kalendarz to doskonały pomysł. Rozsądne planowanie seksu to nie tylko zaznaczenie konkretnej daty w kalendarzu, ale właśnie przygotowanie się do wyboru właściwych dni. Przeanalizowanie tego, co do tej pory było fajne, a co nie.

Zalety planowania seksu

Rozmawiacie. I to jest chyba największa zaleta. Planowanie seksu to kolejny dobry powód, żeby rozmawiać. Seks, który jest fajny i zdrowy dla wszystkich zaangażowanych, to przede wszystkim seks, o którym się rozmawia. Rozmowy na temat seksu nie są łatwe, to oczywiste. Ale nie chodzi w nich o dialogi z oscarowych filmów, tylko Wasze zwykłe, codzienne wymiany zdań. Jeśli umiecie rozmawiać o wspólnych planach, to uwierzcie – jesteście w stanie porozmawiać o seksie.

Tworzycie nawyki. Regularne powtarzanie czynności wchodzi nam w krew. Oczywiście seks to nie jest kwestia tego, kto zamiecie przedpokój, więc może istnieć cała masa okoliczności, które utrudnią Wam realizowanie seksu. Pisałam o tym tutaj. Dodatkowo dzieci, szczególnie noworodki mogą wywrócić Waszą rzeczywistość do góry nogami. I taka wywrotka jest okej. Po raz kolejny chcę powiedzieć, że macie prawo nie mieć ochoty na seks po pojawieniu się noworodka w domu. Bez względu na to, czy jest to kwestia tego, że urodziłaś, czy jesteś partnerem/ partnerką.

Lęki nowych rodziców, że minął już miesiąc, dwa, trzy miesiące, a nawet rok i wciąż nic! są zupełnie naturalne i to ważne, żeby rozmawiać o potrzebach i szukać pomocy, jeśli jej potrzebujecie. Ale pamiętajcie też, że to Wasz związek i normą seksualną dla niego jest to, co Wy ustalicie.

Macie na co czekać. Jak już nauczycie się korzystać z seksu, który planujecie, zaczniecie na niego czekać i za nim tęsknić. Nie za pierwszym czy piątym razem, ale za którymś w końcu tak. A przecież fajnie jest mieć na co czekać!

Możecie nauczyć się, że – szczególnie jeśli jesteście parą hetero – seks to nie tylko penetracja. Bo seks to nie tylko penetracja. Seks oralny, wspólna masturbacja, dotykanie i szczytowanie… Wszystko może być przyjemne i jest rodzajem seksu. Dlatego nie nastawiajcie się wyłącznie na penetrację i cieszcie się całym spektrum możliwości.

„Ale mnie się teraz nie chce!”

Na koniec warto pamiętać, że w planowaniu seksu nie chodzi o to, żeby się do czegokolwiek zmuszać. Jeśli jednak nie macie na nic ochoty akurat w wybrany dzień, to możecie oczywiście z seksu zrezygnować. Ale ja polecam Wam podjęcie próby zgodnie z planem. Najczęściej okazuje się, że ochota pojawia się w trakcie. Zachęcajcie się, ale do niczego nie przymuszajcie!

No i przypominam, że seks nie dzieli się na seks właściwy i grę wstępną. Możecie zacząć od masaży, kąpieli czy na co tam macie ochotę, to oczywiste. Ale pamiętajcie, że gra wstępna, to wszystko to, co dzieje się między Wami u pomiędzy Waszym seksem. Bo na motywację do tego, żeby mieć seks wpływa nie to, co się dzieje pięć czy dziesięć minut przed tym, co nazywacie seksem. Na motywację wpływa Wasze codzienne bycie razem i to jacy dla siebie w tym byciu jesteście.

O czym też pisałam tutaj.

Zdjęcie: unsplash.com

2 thoughts on “Jak zaplanować seks w 2020?

  1. Super tekst! Kalendarza nie mam co prawda zamiaru robić (Na razie!), ale cała treść bardzo wartościowa i przydatna

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *