Close

Czy jestem w zdrowym związku?

Co jakiś czas natrafiam na artykuły czy całe książki na temat tego, po czym poznać, ze jest się w przemocowym związku. Rzadko jednak widzę podpowiedzi, jak sprawdzić, że w takim związku się nie jest? Że jest się w bezpiecznej, zdrowej, wspierającej relacji?

Mówiąc „bezpieczna, zdrowa, wspierająca relacja” nie mam na myśli takiej, w której nie ma kłótni, sprzeczek, nieporozumień. Na dobrą sprawę możecie rzucać talerzami albo kląć jak szewce, ale wciąż być w dobrym związku. Po czym to poznać?

Granice

Twoje granice są szanowane, a Twoja niezgoda na jakąś czynność lub zachowanie jest brana pod uwagę. Osoby, które są w niezagrażających sobie nawzajem układzie przede wszystkim respektują swoje granice. Przy czym, żeby to było możliwe, musicie umieć o tych granicach mówić. Musicie sami wiedzieć, gdzie je macie wytyczone i jak przebiegają. Czasem żywimy pragnienie, że nasza osoba domyśli się i zgadnie, czy to, co robi jest dla nas okej, czy nie. W rzeczywistości, jasne, można jakoś coś wyczuć, wybadać, ale to jak wróżenie z fusów. Bezpiecznie jest wtedy, gdy umiemy powiedzieć „stop, nie chcę” bez czekania aż ta tzw. druga połówka to zgadnie. 

A jak już usłyszy nasz sprzeciw, to rzeczywiście zatrzyma się i go uszanuje. Bez obrażania się, bez podważania, że przecież kiedyś nam to nie przeszkadzało albo że przecież nie robi nic złego. 

To trudne. Wszystkich nas ukształtowały jakieś szkodliwe zasady w stylu „dziewczynki nie mogą tak się zachowywać”, „chłopcom nie wypada się mazgaić”. Do tego każdy z nas doświadczył szantaży emocjonalnych ze strony babć, cioć, dziadków i sąsiadów („Nie zjesz więcej? Nie kochasz babci?”) W związku z czym mało kto wolny jest od takich myśli w stylu „o kurczę, powiedział, że nie ma czasu, pewnie ma mnie dość”. To zupełnie normalne. I czasem pewnie prawdziwe. Tyle że prawdziwe jest tylko wtedy, kiedy nie rozmawiacie otwarcie. Kiedy kamuflujecie się ze swoimi prawdziwymi uczuciami i myślami wychodząc z założenia, że przecież powinien/ powinna wiedzieć, przecież na pewno to wyczuwa, rozumie, widzi. 

Ani powinien, ani na pewno. Wszystko jest kwestią ustaleń między Wami. A te ustalenia dotyczą np. właśnie granic. Respektowanie tych granic oznacza, że jesteście ze sobą bezpieczni.

Zrozumienie

Twoje słabe strony są przyjmowane z empatią i zrozumieniem, nie obawiasz się, że zostanie wykorzystane przeciwko Tobie. Każdy z nas ma swoje pięty Achillesa. Bywamy drażliwi na jakimś punkcie albo reagujemy specyficznie na jakieś sytuacje. To normalne. Mamy swoje schematy działań i mechanizmy obronne. W każdej bliskiej relacji wcześniej czy później odsłaniamy się na tyle, że stają się one również znajome osobie, z którą jesteśmy. Bezpieczny związek to taki, w którym nasza osoba nie wykorzystuje tych czułych punktów, by zmanipulować nas w jakieś zachowanie albo by wywołać w nas jakieś nieprzyjemne emocje. 

Z tym punktem wiąże się też celowe podśmiewanie się w towarzystwie znajomych. Możecie sobie dogryzać, mieć gorszy dzień i sobie dogadywać akurat na spotkaniu z innymi, ale ważne, aby robić to w granicach dobrego smaku. 

Bezpieczna i zdrowa relacja to taka, w której nie poniżacie się publicznie. Nie mówicie na głos przy innych złośliwości, a reakcji „Ej, to przykre” nie kwitujecie „To tylko żart, nie znasz się na żartach”. 

„Żart” na jakiś temat, o którym trzeba powiedzieć „To tylko żart” nie jest żartem. W sensie może i jest – dla Ciebie. Ale jeśli druga osoba mówi, że ją nie rozśmieszył, a wręcz zabolał, to znaczy, że był zwyczajnie złośliwością.

Wsparcie

Słyszysz zachętę do podejmowania nowych wyzwań, nawet jeśli są trudne, a rezultaty niepewne. Dobra relacja to taka, w której jesteście dla siebie wsparciem i wierzycie w swoje możliwości. Nie chodzi o pochwalanie wszystkich nawet najgłupszych pomysłów, ale o zachęcanie do próbowania i nie poddawania się. 

Każdy z nas raz na jakiś czas zmienia pracę, decyduje się na jakieś kursy czy ma pomysł na biznes. Jeśli nie podcinacie sobie skrzydeł, nie umniejszacie osiągnięć to znaczy, że jesteście dla siebie dojrzałymi, wspierającymi partnerami.

Przepraszanie

Umiesz przeprosić, gdy zawinisz. Nie szukasz wymówek i nie tłumaczysz się całym dostępnym światem zewnętrznym. Bierzesz na klatę i mówisz „Przepraszam, że nie jestem na czas. Zeszło mi się ze wszystkim w pracy i nie udało mi się sensownie skontrolować czasu.” Wszyscy czasem zawalamy. Zamarudzimy gdzieś, zapomnimy, nie chce nam się, naobiecujemy, choć wcale nie czujemy, że chcemy coś zrobić. Nie ma możliwości, żebyśmy umieli zająć się wszystkim idealnie i bez skazy. To jest w porządku. W porządku bywa nasz wybuch złości, trzaśnięcie drzwiami czy brak ochoty do gadania. Możemy się obrazić albo nawet niecelowo urazić drugą osobę. Ważne, abyśmy umieli przeprosić. Szczerze.

Bez manipulacji, bez kłamania, koloryzowania, bez grania na emocjach. Zwyczajnie. Szczerze. I z nadzieją, że następnym razem uda się Wam zrobić to inaczej.

Kiedy się rozstać?

Brzmi jak Wasz związek? Super. Nie doświadczacie tego? Być może coś jest nie tak. Sprawdźcie to w sobie. Sprawdźcie, jakie macie potrzeby i czy te potrzeby są spełniane. Sprawdźcie, czy wiecie, jakie potrzeby ma druga osoba. I co jakiś czas tę listę potrzeb edytujcie, bo one się zmieniają.

Czy powinniście się rozstać? Nie wiem. Wierzę, że słuchając siebie uda Wam się znaleźć odpowiedź na to pytanie.

PS. Bycie w zdrowym związku nie oznacza, że będziecie chcieli w nim być. Tak samo bycie w niezdrowym nie oznacza, że będziecie chcieli z niego wyjść. Nasze motywacje do wchodzenia w relacje są skomplikowane, a wpływ na nie ma naprawdę całe mnóstwo czynników…

źródło zdjęcia: unsplash.com


2 thoughts on “Czy jestem w zdrowym związku?

  1. Trafiłam tutaj przypadkiem, nigdy nie porównuję mojego związku do artykułów czy chorych quizów typu czy jesteście dobraną parą itp beznadziei. Czytałam Twój tekst, bardzo interesujący i mam wrażenie jakbyś opisała moje małżeństwo. Pomimo faktu, iż nigdy w to nie wątpiłam, to fajnie wiedzieć, że to tzw zdrowy związek.

  2. W zdrowej relacji jest prawdziwa miłość. To uczucie, które nie szuka innej osoby, aby zapełniła to, czego nam brakuje. Kochamy pełną, osobę, taką jaka ona jest, a nie jej część, której nam brakuje.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *