Close

Mitologia intymna: część pierwsza

Sto lat i jeden dzień od zagwarantowania praw wyborczych kobietom w Polsce. Jest co świętować, choć w moim odczuciu to jednocześnie dość gorzkie święto. No bo naprawdę? Sto lat?

Tak czy siak, pomyślałam, że to dobra okazja, żeby przyjrzeć się stereotypom i mitom na temat seksualności kobiet. 👇🏻

Sto mitów na stulecie praw wyborczych dla kobiet
Zebrałam ładną liczbę takich przekonań – okrągłe sto. Bazowałam na rozmowach ze znajomymi, wypowiedziach w grupach facebookowych albo ogólnie wypowiedziach w internecie czy mediach oraz w magazynach i gazetach kierownych do kobiet. Takich stwierdzeń, które są właściwie nieprawdziwe dla całej populacji kobiet na świecie można by pewnie zebrać więcej, ale jak na razie stówka wydaje mi się wystarczająca.

W tym tekście nie uda mi się przedstawić wszystkich stu, ale otworzę nim cykl na ten temat. A o kolejnych będę pisać co jakiś czas w ramach tego właśnie cyklu.

Mit, wymysł, bajka
Przez mit rozumiem takie stwierdzenie, które jest powtarzane przez różne osoby i dotyczy tego, jakie rzekomo są kobiety. Mówię „rzekomo”, bo nie istnieje chyba żadna cecha, która dotyczyłaby każdej kobiety na świecie. Mity powstają na bazie fałszywych przekonań, wyobrażeń, wierzeń, ale też statystyk. Czy zdanie „większość kobiet lubi seks oralny” oznacza cokolwiek więcej poza tym, że większość kobiet lubi seks oralny? No nie. Bo zanim przed jakąś uklękniesz i tak musisz się najpierw dowiedzieć, czy klękasz przed taką, która należy do większości czy mniejszości. Najlepiej pytając. 👇🏻

Jednym słowem, jeśli jesteś kobietą i lubisz gotować – ekstra. Nie przekonuj jednak innych, że wszystkie lubią, a jak któraś nie, to nie jest prawdziwą kobietą. A jeśli macie z partnerką taką umowę, że jak ona zakłada rano koronkowe majtki, to znaczy, że wieczorem będzie seks, to fajnie. Ale nie przywiązuj się do myśli, że koronkowe majtki innych kobiet są zaproszeniem do łóżka. Niby absurdalne, że można by w ogóle tak pomyśleć – a jednak.

Czemu postanowiłam w ogóle o tym pisać? Bo nie lubię generalizacji. Nie lubię tych wszystkich stwierdzeń, że kobiety plotkują, są wredne, bolą je głowy i lubią prosecco. Niektóre tak, niektóre nie, a koniec końców wszystko sprowadza się i tak do ciebie. Twoich cech charakteru, twojej osobowości, wychowania, kontekstu kulturowego, przekonań, wierzeń, lęków, kompleksów, zachwyceń, upodobań i miliarda innych rzeczy. I wtedy zawsze wychodzi, że jesteś trochę kobietą, trochę mężczyzną, czasem trochę dzieckiem. A czasem nawet moim kotem, bo lubisz spać w ciepłej pościeli i podjadać chleb z masłem.

Generalizacje przekładają się na związki. Wchodzimy w nie i rzadko kiedy ustalamy co jest dla nas ważne. Ręka do góry kto z was o tym porozmawiał rzeczywiście na początku relacji, a kto założył, ze coś będzie jakieś, bo przecież „faceci tak robią”, a „kobiety tak mają”?

Mit 1. Orgazm łechtaczkowy jest gorszy od pochwowego
To stwierdzenie zawdzięczamy Freudowi. Bez względu na to, czy uznajesz go za geniusza i wizjonera, czy za Jerzego Ziębę dwudziestowiecznej psychoterapii jedno jest pewne – ukuł to stwierdzenie bazując na swoich wyobrażeniach. Li tylko. I oto pogląd, że tzw. orgazm pochwowy jest czymś wyjątkowym, co jest w zasięgu twojej ręki (hm…), jeśli tylko zespolisz się wystarczająco intensywnie ze swoim partnerem i pozwolisz zadziać się magii ma się wyjątkowo dobrze. Te 75% kobiet, które nigdy go nie doświadczyły po prostu coś źle robi. 👇🏻 Albo nie kochają wystarczająco mocno. Nie starają się! Są gorsze? No nie.

Przede wszystkim rozróżnienie na orgazm taki czy owaki wprowadza dużo niepotrzebnego zamieszania. Dzisiaj coraz częściej twierdzi się już, że orgazm to orgazm. Po prostu. Jeśli odczuwasz regularne skurcze macicy, doświadczasz przespieszonej akcji serca, wzrostu ciśnienia tętniczego krwi, poszerzenia źrenic, a do tego czujesz „rozchodzące się po całym ciele ciepło”, to najpewniej przeżywasz właśnie orgazm. Większość kobiet dochodzi przez stymulację łechtaczki, jakaś część szczytuje przy penetracji, niektóre doświadczają orgazmów podczas pieszczot odbytu, sutków czy ucha. Bardzo zazdroszczę, chętnie doświadczę, tymczasem fakt jest jeden: reakcje fizyczne podczas orgazmu jakiejkolwiek części ciała, która sprawia, że dochodzisz są takie same. Dlatego orgazm to orgazm. Możesz doświadczać go słabiej lub mocniej, ale żaden z nich nie jest dojrzalszy, lepszy, bardziej wartościowy. Dziękujemy, panie Freud, nie miał pan racji.

Dziś zresztą coraz częściej uważa się, że ten tzw. orgazm pochwowy jest w ogóle możliwy, ponieważ podczas seksu z penetracją dochodzi do stymulacji… no właśnie łechtaczki. Jej ciała jamiste otaczają pochwę i ten słynny orgazmiczny punkt G to nic innego jak dzielna, zadowolona z siebie łechtaczka uśmiechająca się po drugiej stronie ścianki pochwy. Dzień dobry!

A czy to w ogóle takie ważne? Tak. Seksualność kobiet i rzetelna wiedza na jej temat jest ważna.

Mit 2. Kobiety mają mniejszy popęd seksualny niż mężczyźni
To zdanie słyszała chyba każda dorosła osoba. Kobiety się nie masturbują. Nie inicjują. Nie mają przypadkowego seksu, a lesbijki czeszą sobie nawzajem włosy, śpią przytulone do pluszowego misia i płaczą na komediach romantycznych zajadając ciasteczka. No chyba że akurat występują w filmie porno, ale to już historia na inny mit.

A na poważnie. Wszystkie dotychczasowe badania wskazywały, że mężczyźni mają wyższy popęd seksualny niż kobiety z racji wyższego poziomu testosteronu. Ładnie się to wpisywało w takie powszechne wyobrażenie mężczyzny jako zdobywcy. No i fakt, niektórzy są zdobywcami, ale niektórzy wcale nie. A niektóre kobiety – surprise! surprise! – dokładnie tak samo zdobywają lub chcą zdobywać.

Rozmawiasz czasem z koleżankami czy znajomymi, w jaki sposób i jak często odczuwacie pobudzenie seksualne? Ja tak. Zdarza mi się słyszeć od dziewczyn, że mają ochotę na seks, a od chłopaków, że właściwie po co to komu. Wiele zależy od ich aktualnej sytuacji życiowej i relacji, w których są bądź nie są.

Powiesz, że dowody anegdotyczne nie są dowodami. Racja, ale coraz częściej znajdują odzwierciedlenie w badaniach. Przede wszystkim sam poziom testosteronu nie jest wyznacznikiem tego, jak wysokie lub niskie będzie libido u kobiet. A to właśnie on i on sam miał za nie odpowiadać, gdy badano kobiety. Do tego pojawiają się takie opracowania, z których wynika wprost, że płcie nie różnią się w doświadczaniu pożądania.

Warto przy okazji zauważyć, że mężczyznom jest łatwiej utożsamić podniecenie z reakcją organizmu. Od okresu dojrzewania uczą się, że wzwód równa się pobudzenie. U kobiet nie ma takiego przełożenia. Śluz w pochwie zależy przecież też od dnia cyklu i nie każdy jest oznaką lubrykacji występującej przy podnieceniu. Dlatego jest im ciężej nauczyć się takiego przełożenia. Motylki w brzuchu często interpretuje się jako jakiś wyraz romantycznego uniesienia na widok miłej osoby, a przecież oznaczają one ni mniej, ni więcej tyle, że ktoś nas podniecił. W ogóle do dzisiaj w podręcznikach do seksuologii mówi się, że chłopiec podczas dojrzewania myśli o seksie, a dziewczynka o miłości. W rzeczywistości i jednym, i drugim zdarza się myśleć i o jednym, i o drugim.

Sam wzwód czy nawilżenie pochwy nie są oznaką podniecenia. Oznaczają, że organy działają jak należy. Dlaczego o tym mówię? Bo w badaniach poziomu libido zadaje się najczęściej pytania w stylu „Jak często czułeś/ czułaś się podniecony/ podniecona w ostatnim miesiącu?” Jeśli nie wiem, jak właściwie mam definiować podniecenie, nie do końca będę wiedziała, jak na takie pytanie odpowiedzieć.

I znowu – dlaczego to takie ważne? Bo kobiety są ważne. Im więcej będziemy o ich seksualności mówić, tym lepiej będzie ją można poznać i zbadać.

👇🏻 Pisząc „kobiet” mam na myśli tożsamość płciową, a nie płeć biologiczną przypisaną w dniu narodzin. Przy czym, zakładam, że nie wszystkie mity będą za każdym razem się odnosić do wszystkich zainteresowanych.
👇🏻 Nie wiem, czy seks oralny jest ulubioną preferencją kobiet.
👇🏻 Więcej o badaniach na ten temat przeczytasz w książce Elisabeth Lloyd. Autorka jest biolożką i filozofką, wykłada m.in. w Instytucje Kinseya.
👇🏻 Najczęstsza dysfunkcja u mężczyzn to wytrysk przedwczesny.

źródło zdjęcia: The New Erotic Photography. Autor zdjęcia: Aloisov.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *