Close

Miłość, zaufanie, zły dotyk

Jeśli jest jedna rzecz, której boi się większość rodziców na świecie, to obstawiałabym, że jest to pedofilia. Pod tym znanym i często komentowanym pojęciem kryje się każdy rodzaj nadużycia seksualnego wobec dziecka. W seksuologii klinicznej definicje dotyczące tego zjawiska różnią się w zależności od tego, czy mówimy o tzw. zachowaniach preferencyjnych (kiedy dorosła osoba odczuwa pociąg seksualny wyłącznie do dziecka), czy zastępczych (kiedy obiekt seksualny w postaci dziecka wybierany jest właściwie przypadkowo z powodu braku innego dostępnego obiektu).

W tym tekście chciałabym Wam powiedzieć, jak można chronić dziecko przed wykorzystaniem seksualnym w kontekście pedofilii preferencyjnej. Czyli w przypadku, kiedy mówimy o dorosłych osobach kierujących swój popęd wyłącznie do dzieci, to znaczy do osób poniżej 15 roku życia (wedle normy prawnej). Przy czym tak naprawdę dla tego rodzaju sprawcy to nie wiek jest istotny, a kwestia, czy dziecko jest przed okresem pokwitania. To znaczy, czy wykształciło trzeciorzędowe cechy płciowe sprawiające, że osoba zaczyna wyglądać jak młody dorosły, a nie dziecko.

Warto również wiedzieć, że 80% osób dopuszczających się czynów pedofilnych to osoby, które dzieci bezpośrednio znają.

Opiszę Wam sześć elementów, które mają ogromne znaczenie w zapobieganiu nadużyciom seksualnym wobec dziecka w kontekście wyżej wymienionego sprawcy.

Zaufanie

Budowanie zaufania jest kluczowe w relacji rodzic/ opiekun – dziecko. Proces ten zaczyna się właściwie w dniu narodzin, kiedy dziecko szuka ukojenia w ramionach rodzica czy opiekuna. Każdy kolejny dzień czułej opieki nad dzieckiem to kolejne lekcje zaufania aż po pierwsze pytania, które dziecko zaczyna zadawać bez względu na temat. Autentyczność, dostępność i zgoda rodzica na to, że każde pytanie jest ważnym pytaniem to podstawa, o której trzeba pamiętać. Wiedzieć również należy, że nie wszystkie pytania padają za pomocą słów. Czasem to zachowanie dziecka pokazuje, że jest ono czymś zainteresowane. Wtedy warto się przyjrzeć i wyartykułować treść pytania samemu. „Zaglądasz do łazienki, kiedy się myję. Ciekawi Cię, co tu się dzieje?” „Przyglądasz mi się, kiedy korzystam z toalety. Chcesz wiedzieć, co takiego robię?” Nawet jeśli nie traficie z pytaniem, pokażecie dziecku, że jesteście gotowi z nim porozmawiać.

Pamiętajcie, że w obliczu nadużycia seksualnego dziecko nie wie, czy to, co się dzieje jest w porządku, czy nie. Nawet jeśli poczuje lęk czy dyskomfort, nawet jeśli będzie się stresować lub martwić może nie wiedzieć, że doświadcza czegoś, czego nie powinno doświadczyć. Zaufanie pomoże dziecku przyjść do Was i spytać o to, czego być może doświadczyło lub doświadcza. Ważne jest również to, że ufając Wam, będzie wiedziało, że może zadać pytanie w jakikolwiek, nawet mniej zrozumiały sposób, a Wy i tak podejmiecie temat.

Napisałam, że „być może doświadczyło lub doświadcza”, bo jakkolwiek sformułowane pytanie nie musi z marszu oznaczać, że coś się wydarzyło! Nie wpadajcie w panikę, nie wystraszcie dziecka swoją reakcją. Sprawdźcie delikatnie, wsłuchajcie się, zadawajcie dyskretne pytania. Może być tak, że dziecko coś gdzieś usłyszało, a nie doświadczyło osobiście. 

Granice

Każdy człowiek ma swoje granice. Zaczyna je poznawać i stawiać już w okolicy 2 roku życia. Słynny „bunt dwulatka” to nic innego jak trudny i dla dziecka, i dla rodzica lub opiekuna proces poznawania siły własnego głosu. Głosu, który ma znaczenie. Dziecko, które wie, że może sprzeciwić się Wam, będzie wiedziało, że może sprzeciwić się każdemu. Że nie musi robić tego, czego nie chce robić, tylko dlatego, że ktoś mu każe albo grzecznie prosi. Ale nie chodzi rzecz jasna wyłącznie o sprzeciw. Chodzi ogólnie o możliwość decydowania. Dziecko, które czuje, że ma moc sprawczą będzie umiało decydować samo o siebie i nie będzie „pod wpływem” nastolatków czy dorosłych w wieku nastoletnim, a potem jako dorosły.

Oczywiście nie chodzi o to, że teraz musicie się na wszystko zgadzać i akceptować każdy sprzeciw. Wasze granice też są ważne i dziecko musi je poznać i uszanować. Zawsze miejcie realny powód, dla którego nie akceptujecie dziecięcego „nie”, inny niż „nie będzie mną dziecko manipulowało” albo „muszę wygrać inaczej stracę jego/ jej szacunek”. To nie jest walka o szacunek, to nie manipulacja, to nauka tego, że jestem jako dziecko ważny/ ważna, a mój głos ma znaczenie. Ma to ogromne znaczenie w przypadku potencjalnego zetknięcia dziecka z pedofilem. 

Sekrety

„Nie mów tacie, że zjedliśmy dziś lody!” „Chodź nie powiemy mamie, że nie umyliśmy dziś zębów.” „Nie mówmy tacie, że cały dzień dziś leniuchowaliśmy!” Znacie to? Wykreślcie słowo „sekret” z Waszej relacji z dzieckiem. Jakkolwiek zabawne jest to w kontekście gałki lodów czy całego dnia w piżamie, tak przestaje być takie w kontekście nadużycia seksualnego. 

Sprawcy przemocy seksualnej wobec dzieci namawiają dzieci do wspólnych sekretów. „Nie mów rodzicom, że ze sobą piszemy, bo będą źli, że odciągam Cię od lekcji.” Sekrety będą dotyczyć najpierw małych, niewinnych rzeczy, aby w końcu dotyczyć przekraczania granic dziecka. 

Oznacza to, że dorosła osoba będzie mówić Waszemu dziecku „Nie mów rodzicom, że podarowałam Ci taki kamyczek”, a nie od razu rzeczy w stylu „Nie mów, że Cię tu dotykam”. Zresztą prawda jest taka, że kilka małych utrzymanych przez Waszych dziecko sekretów sprawi, że sprawca nie będzie musiał powtarzać już więcej tych słów. Wasze dziecko zostanie niejako zaprogramowane na nieujawnianie informacji. Dlatego to ważne, aby nauczyć dziecko, że nie istnieje coś takiego jak sekret. Dzieci i dorośli nie mają przed sobą sekretów. Nigdy.

Pewnie zastanawiacie się co z sekretami dotyczącymi np. prezentów urodzinowych dla członka rodziny. To proste! Nie mówcie, że to sekret. Mówcie, że to niespodzianka. Częścią przygotowywania niespodzianki niech będzie fakt, że mówicie o niej wszystkim bez zdradzania szczegółów. To ważne, aby o tym mówić wprost. „Tato, przygotowaliśmy niespodziankę, ale nie mogę Ci powiedzieć co to, dowiesz się niedługo!” Nieukrywanie niespodzianki nauczy dziecko mówić o tym, że coś zostało zaplanowane, więc będziecie w stanie kontrolować, z kim dziecko taką niespodziankę planuje.

Miłość

Większość preferencyjnych sprawców przemocy seksualnej wobec dzieci (czyli tych, dla których dziecko jest obiektem pożądania) najczęściej uwodzi dziecko. To znaczy, że nie zmuszają oni dziecka do niechcianych przez nie zachowań przemocą i groźbą. Troszczą się o dziecko, wykazują zainteresowanie, są przyjaźni, mili, serdeczni, są obecni w każdej sytuacji, uważnie słuchają, łagodzą wzburzone emocje, pomagają w trudnościach, nie każą, nie krzyczą. 

Pamiętacie słynny tekst o tym, że dzieci „lgną”? To jest okrutne przerzucanie winy i odpowiedzialności na dziecko! Jednak kiedy mówimy o uwodzącym preferencyjnym pedofilu, to rzeczywiście jest on w stanie zmanipulować dziecko tak, że zaczyna ono szukać z nim kontaktu. Nie jest to nigdy wina dziecka. To wina sprawcy, który manipuluje emocjami i uczuciami dziecka. 

Dla rodziców jest to bardzo ważna informacja. Uwodzenie to proces. A zatem to czas, kiedy można zareagować zanim stanie się krzywda. A czy można wpłynąć na uwodzenie pedofila? Niekoniecznie. Czy można pomóc dziecku? Tak. Przede wszystkim bezgranicznie i bezwarunkowo kochaj swoje dziecko. Poświęcaj mu uwagę i czas. Dbaj o jego emocje. Uczestnicz aktywnie w przeżywaniu trudnych momentów. Wspieraj od pierwszych dni życia, otaczaj opieką. Przepraszaj, jeśli puszczą Ci nerwy. Zachwycaj się dzieckiem. Podziwiaj. Otaczaj największą ilością miłości, jaką możesz dać. Kochaj. Dawaj to dziecku odczuć i powtarzaj często.

Pewnie myślicie sobie „To proste!” Tak, to nie jest trudne. Pamiętajcie jednak, że działa wyłącznie w przypadku większości sprawców preferencyjnych, ale nie wszystkich.

Części ciała

Ogromnym orężem w walce z przemocą seksualną wobec dzieci jest nauka odpowiedniego słownictwa anatomicznego. Wasze dzieci mają penisy, jądra, cipki, waginy lub pochwy. Swobodne posługiwanie się właściwym nazewnictwem pozwoli Waszym dzieciom adekwatnie opisać co się dzieje w przypadku nadużycia. Pisałam o tym w tym tekście.

Zły dotyk

Nadużycia seksualne zwykło się nazywać „złym dotykiem”. W pewnym sensie pojęcie to jest trafne – my dorośli wiemy, że zły dotyk to taki dotyk, który krzywdzi dziecko. Uważajcie jednak z tym pojęciem przy dziecku. 

Nasze ciała odczuwają ból, ale też przyjemność. Dziecięce ciała reagują dokładnie tak samo. Pamiętajcie, że pedofil, który uwodzi nie rzuci się na dziecko z nożem. On będzie delikatny, będzie chciał, żeby dziecku było miło. W ten sposób zdobędzie potwierdzenie tego, że przecież nie robi nic złego. Przecież dziecku się podobało. Oczywiście nie wyobrażajcie sobie przedszkolaka przeżywającego rozkosz seksualną, bo w przypadku dziecka nie o chodzi o dorosłą, dojrzałą przyjemność seksualną. Nadużycie seksualne dlatego jest złe, że wzbudza w dziecku lęk, obrzydzenie, poczucie winy, wstyd, ale może też wiązać się z czymś miłym.

Nie chcę Wam polecać, żebyście poznawali opisy przeżyć osób, które doświadczyły przemocy seksualnej, bo to nie są przyjemne lektury. Mogę Wam jednak powiedzieć, że często powtarzają się w nich zdania w stylu „Bałam się komukolwiek powiedzieć, bo mimo że nie chciałam, żeby mi to robił, to jednocześnie było to w jakiś sposób miłe.” „Wiedziałem, że nie mogę tego nikomu wyjawić, bo czułem wstyd, że nie odczuwam bólu, choć wydawało mi się, że powinienem.” Te zdania nie oznaczają, że dziecko chce tak się czuć. Nie oznaczają również, że jest gotowe na jakąkolwiek aktywność seksualną. Nie jest i dlatego jest to bezwzględna przemoc i przestępstwo.

Jeśli powiecie dziecku, że zły dotyk jest wtedy, kiedy ktoś wyrządza im krzywdę, to może się okazać, że dziecko niekoniecznie będzie wiedziało, że rzeczywiście dzieje mu się krzywda. Negatywny wpływ na psychikę dziecka może być bowiem nieuświadomiony i przynieść druzgoczące skutki dopiero w dorosłym życiu. Dlatego nie mówcie o złym dotyku. Mówcie o przekraczaniu granic ciała. 

Powyższe punkty to sposoby na ochronę dzieci przed przemocą seksualną w kontakcie ze sprawcą preferencyjnym. Przy okazji pamiętajcie, że trauma wynikająca z ewentualnego nadużycia może mieć bardzo negatywny wpływ na życie nie dlatego, że się wydarzyła, a dlatego, że nie otrzymaliśmy odpowiedniej pomocy. Oznacza to, że najgorsze nawet przeżycie można przejść przy pomocy wsparcia bliskich i specjalistów. Jest to proces trudny, ciężki i z reguły długotrwały, ale dzięki niemu żadna katastrofa nie musi oznaczać cierpienia do końca życia.

Przy okazji pamiętajcie, że zaburzenia preferencji seksualnych pod postacią pedofilii można leczyć na tyle skutecznie, żeby nie stanowić zagrożenia dla dzieci. To ważne, aby o tym wiedzieć i mówić, bo odpowiednio wcześnie udzielone wsparcie oraz praca terapeutyczna może zapobiec wielu cierpieniom. Pomocy należy szukać u osób posiadających certyfikat seksuologiczny i psychoterapeutyczny.

Korzystałam m.in. z książek „Pedofilia. 30 wywiadów z pedofilami”, D.W. Pryor, GWP 2014 oraz „Zaburzenia seksualne a psychoterapia poznawczo-behawioralna”, red. M. Rawińska, PZWL 2019.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *