Close

Seks, jajko czy kura?

Jakiś czas temu czytałam artykuł o tym, że pornografia hakuje nasze mózgi i zmienia na gorsze świat relacji między ludźmi. Chciałabym się odnieść do tego z punktu widzenia seksuologii. Temat jest obszerny, więc żeby Was nie zamęczyć długością tekstu podzieliłam go na dwie części. Pierwsza część – dzisiaj, druga za tydzień.

Jak dzisiaj wyglądają randki?

W artykule opisano historię spotkania, które zakończyło się kiepskim seksem, a może nawet nadużyciem seksualnym. Padło więc stwierdzenie, że dzisiaj tak właśnie wyglądają randki. Jako wyjaśnienie, dlaczego tak się dzieje postawiono wypowiedź anonimowego komentatora w internecie mówiącą, że seks umiera z powodu porno. 

Hipoteza intrygująca i warta zgłębienia. Seks, pożądanie, popęd czy potrzeba seksualna to ciekawe, a jednocześnie trudne do uchwycenia aspekty życia człowieka. Przyczyny używania pornografii oraz skutki, jakie może ona ze sobą nieść wydają się kuszącym tematem teoretycznych dociekań. Tylko z reguły wychodzi trochę tak, jak z dziewiętnastowiecznymi przestrogami dotyczącymi masturbacji, w których pełni życia młodzieńcy umierali w cierpieniu. 👇🏻 Albo przekonaniami, że kobiece mózgi nie nadają się do studiowania matematyki, a ich macice wędrują powodując histerie – ciekawe przypuszczenia, niepotwierdzone jednak przez żadne badania. 👇🏻

Fantazje i marzenia senne

Jedna z wiodących obaw związanych z porno to kwestia różnorodności materiałów, które są dostępne na stuknięcie w ekran telefonu. Skomplikowane i wyszukane kombinacje erotyczne i kategorie wyszukiwania mogą sugerować, że porno zmienia nasze apetyty na rodzaj seksu, jaki chcielibyśmy mieć. Nie wystarcza pan mąż, który zechce poświntuszyć przy zapalonym świetle czy pani żona, która zaproponuje inną pozycję niż misjonarska. Ale jednak! To niekoniecznie pornografia zwiększa nasz smak na niecodzienne scenariusze. 

Ludzie fantazjują o najróżniejszych praktykach seksualnych. Większość nigdy nie spełnia tych fantazji, bo też nie chodzi o to, żeby robić wszystko o czym się pomyśli. Artykuł, który czytałam sugerował, że pragnienie np. seksu lesbijskiego wśród heteroseksualnych kobiet jest właśnie wynikiem oglądania pornografii. A jednak wystarczy poszukać pierwszych lepszych badań dotyczących fantazji erotycznych, by dowiedzieć się, że po pierwsze fantazje są wyrazem zdrowia i normy, a po drugie seks lesbijski to jednak jedno z niewinniejszych i najpopularniejszych kobiecych wyobrażeń. Na naszym polskim podwórku mamy pozycję Depki na ten temat. 👇🏻 Ale też pobieżne przeszukanie internetu zetknie nas z artykułami sprzed pięciu czy dziesięciu lat, w których sceny gwałtu czy te w stylu BDSM wiodą prym, a jak dodamy do tego „My secret garden. Women’s sexual garden” Nancy Friday 👇🏻 okaże się, że kobiety marzyły o różnych dziwnostkach na długo przed pojawieniem się „50 twarzy Greya” czy mainstreamowego porno.

Fantazje erotyczne towarzyszą nam od wieków. Nie dlatego, że je sobie wykształciliśmy przyglądając się jak inni mają seks, tylko dlatego, że jesteśmy ludźmi i mamy wyobraźnię. To nieprawda, że pornografia sprawia, że dzisiaj marzą nam się czynności i sytuacje, które wcześniej były nie do pomyślenia. Widzieliście kiedyś starożytne ryciny erotyczne? Średniowieczne obrazki porno? To nie są waniliowe całuski, tylko pierwszej wody zawody w to kto z kim i w jaki sposób. 👇🏻 Tłumy ludzi i zoofilia to chyba najulubieńszy motyw naszych praszczurów. Ci to dopiero mieli fantazję.

Skąd im się to brało? Myślę, że marzenia senne i pragnienia są wystarczająco dobrym materiałem, na podstawie którego można by kręcić najdziwniejsze porno świata. Dlatego takie porno powstaje. W tej kolejności. To niekoniecznie od porno sąsiadce spod czwórki marzy się seks z nieznajomym. 

Zgoda

Oczywiście żadna fantazja nie oznacza z automatu, że jakiś rodzaj seksu będziemy chcieli/ mogli realizować. 

Kolejny ważny temat w seksualności człowieka to entuzjastyczna zgoda. Niektórzy twierdzą, że skoro w życiu publicznym walczymy o równość i dbamy o to, żeby wyrugować z niego homofobię czy rasizm, to w seksie i porno też powinniśmy brać pod uwagę dyskryminację ze względu na płeć czy wiek, a nie tylko kwestię zgody. Inaczej tworzymy niepoprawne politycznie fantazje, co właściwie zalatuje hipokryzją.

Czy rzeczywiście? Nie. Seksualność człowieka bywa bardziej skomplikowana niż traktaty filozoficzne. Popularne hasło „miłość nie wybiera” można przekształcić w coś bardziej poważnego i stwierdzić, że nie mamy możliwości świadomego wyboru obiektu seksualnego. Naukowy fakt. I oznacza to, że jeśli podobają mi się piegowate kobiety albo mężczyźni z tatuażami, to z takimi osobami najchętniej będę lądować w łóżku. To dlatego też m.in. nie można „wyleczyć” nikogo z homoseksualności – nie mamy wpływu na to, co nas podnieca. W seksualności kategoria „zgody” jest najbardziej adekwatną kategorią. Jeśli dwie osoby lub więcej świadomie godzą się na jakiś rodzaj aktywności seksualnej, to jest to ok. Jeśli ktoś został przymuszony do jakiejś aktywności seksualnej, to znaczy, że tej zgody nie było.

A zatem amoralny świat porno, jakby niektórzy chcieli go widzieć nie do końca jest siedliskiem grzechu niepoprawności politycznej popełnianego przez proseksualnych progresywistów, a zwyczajnie przełożeniem języka medycyny i prawa na język seksu.

Popęd seksualny ma naprawdę nie zawsze po drodze z poprawnością polityczną, bo – znowu – jesteśmy ludźmi. Jeśli podniecają Cię wyłącznie małe, szczupłe kobiety, to jest to okej, nie masz obowiązku kochać się w każdej kobiecie świata, żeby być poprawnym politycznie. Nie oznacza to oczywiście, że dozwolone jest wszystko. Seksuologia, medycyna i prawo pozwoliły sformułować dość dobrze funkcjonujące kategorie mówiące nam, kiedy seks jest ok. Jeśli spotykają się osoby dojrzałe, w odpowiednim wieku i wyrażają świadomą entuzjastyczną zgodę na jakikolwiek rodzaj tête-à-tête, to jest to zdrowe.

To zresztą ważne, dlatego że uczucia w relacjach międzyludzkich są czymś totalnie subiektywnym. Zdrada mojego partnera może mi łamać serce i powodować rozpad mojego związku. Czyjaś inna zdrada w czyimś innym związku może być czymś, co ożywi w nim życie seksualne. Gdyby chcieć moje standardy przełożyć na chętki i pragnienia innych, to mogłoby to być zwyczajnie dla nich ograniczające i powodujące cierpienie. 

Ostatnio znowu dość głośno było o dziewczynie zgwałconej po podaniu pigułki gwałtu. Być może gwałciciel miał problem z nadużywaniem porno, choć tego nie wiem. Wiem natomiast, że wyeliminowanie pornografii z całej kuli ziemskiej niekoniecznie zapobiegłoby temu gwałtowi. Mechanizmy, które powodują przemoc seksualną są na tyle skomplikowane, że samo obejrzenie materiałów o treści pornograficznej nie decyduje o tym, że kogoś zgwałcimy. 👇🏻

Zdrowy rozsądek każe myśleć, że kontynuacja edukacji podkreślającej konieczność uzyskania zgody czy umożliwiającej zdobywanie umiejętności pozwalających odpowiednio reagować na przemoc i nadużycia seksualne będzie bardziej użyteczna niż fantazjowanie o porno hakującym nasze umysły i wpływającym na nasze egzystencje. Wystandaryzowany program nauczania w szkołach, ale także przygotowanie rodziców do wprowadzania elementów kultury seksualnej od narodzin dziecka to ogromny oręż w walce przemocą na tle seksualnym.

Czy porno uzależnia?

Neuroobrazowanie mózgów osób nadużywających porno rzeczywiście pokazuje różnice czy nawet zmiany w konkretnych rejonach. Czy to jest jednak odpowiedź na pytanie, czy porno nas zmienia? Nie. Wciąż nie wiemy, czy nie jest przypadkiem tak, że pewne struktury i zachowania predestynują do nadużywania porno, co potem rzeczywiście wpływa na zmiany w mózgu. Jednym słowem, co było najpierw? Jajko czy kura? Nie wiemy. 👇🏻

Dlatego wniosek, że to porno zabija seks, ponieważ miliony ludzi codziennie wchodzi na Pornhub jest trochę jak mówienie, że za tsunami w Stanach odpowiada krzywo położona kostka brukowa na Jana Pawła w Warszawie. Załóżmy, że czas wystąpienia czy trwania jednego i drugiego się zgadza, ale co więcej?

Statystki to twarde dane liczbowe. Wyciąganie z nich wniosków czasem jednak przypomina wróżenie z fusów. Porównywanie porno do narkotyków czy alkoholu działających na ośrodek nagrody w mózgu jest słuszne. Warto jednak przy tym wiedzieć, że dzisiaj coraz częściej inaczej rozumiemy proces i przyczyny uzależnienia. 

Jeśli stymulujecie się wyłącznie poprzez pornografię, to rzeczywiście możecie uwarunkować się na jej działanie i inne formy zachowań seksualnych nie będą przynosić Wam satysfakcji. Ale mimo że są badacze i klinicyści, którzy posługują się nomenklaturą uzależnieniową, pytanie „Czy porno uzależnia?” jest niewłaściwie postawionym pytaniem.

Sensowniej jest spytać „Co takiego sprawia, że jedni nadużywają porno, a inni – nawet pomimo częstych seansów np. w okresie dojrzewania – rezygnują z niego lub korzystają sporadycznie?” Jednym słowem, mają kontrolę nad używką. Skąd wiadomo, że Ty możesz mieć z pornografią problem? I co powoduje, że ten problem masz?

No i o tym przeczytacie za tydzień.

👇🏻 J-L Doussin-Dubreuil, „Niebezpieczeństwa onanizmu”, wyd. słowa/ obraz terytoria, 2011. Przedruk pracy z 1825

👇🏻 Temat znany nie od dziś. Polecam zajrzeć do książki „Kłopot z kobietami” autorstwa J. Fleming, wyd. Znak, 2017

👇🏻 A. Depko, S. Jędrzejewska, Chciałabym, chciała… O czym Polki marzą w łóżku, wyd. Wielka litera, 2017

👇🏻 N. Friday, My secret garden. Women’s sexual garden, wyd. Trident Press, 1973

👇🏻 Polecam chociażby album G. Neret, Erotica Universalis, wyd. Taschen, 1994

👇🏻 Na ten temat warto poczytać tutaj.

👇🏻 Przykładowe badanie na ten temat tutaj.

5 thoughts on “Seks, jajko czy kura?

  1. Ludzie być może fantazjowali od zawsze o różnych dziwnych rzeczach, ale nie mieli nigdy w historii nieograniczonego dostępu do materiałów, na których ludzie są zredukowani do wydajności genitaliów, a układ sił jest prosty, hetero czy homo, jest usługodawca i usługobiorca. Nie mieli dostępu do tego typu treści zanim skończą 10 lat, więc nie wydawało im się to też normalne. Można mówić, że to przez brak edukacji czy komunikacji i jest w tym trochę prawdy, jednak gdyby porno nie było aż tak oderwane od tego, czym rzeczywiście jest seks, to nie byłoby problemu.

    1. nie zgadzam się z tym. na pewno pornografia w jakimś stopniu dokłada się do problemu, ale nie jest główną jego przyczyną.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *